Fajna miejscówka, byłem tu nie raz, nie dwa... dziś cisza, spokój, deszczowo i pies z kulawą nogą się nie pojawił.
Jakieś fanty wymieniłem, ale już nie pamiętam co, wrzuciłem na pewno GK Woodstock (a drugiego woodstockowego kreta lavinka mi z GeoKwietnika do Ekotorby przerzuciła).