Log entries Daj mi spokój!
11x
1x
3x
2014-08-08 22:20
ronja
(
18040)
- Found it
Hello,
Telefon Marcina złapał mnie między lodówką a "spiżarką" z tajemnymi produktami. Pora była późna, a zamiast polowania na kesze odbywał się przegląd rewiru łowieckiego w kuchni Z jednej strony niezdrowa wyżerka, bo przed nocą, z drugiej strony perspektywa ugrzęźnięcia w lesie, bo pora już późna. Chwila namysłu, decyzja jedyna rozsądna, bo i kompan zacny i idea dbania o linię słuszna
20 minut na zebranie w punkcie i lecimy. Wchodziliśmy w las za jasnego, wychodziliśmy w ciemnej ... (na marginesie: uznanie dla parki, która w sąsiednim aucie spędziła te 2 godziny bez zaparowanych okien
). Strasznie się zapętliliśmy w drugim punkcie. Wydawało się, że podpowiedź musi być tu, bliżej. W miarę upływającego czasu rozszerzaliśmy promień poszukiwań i w końcu Marcin trafił (?) na znak. Zanim zajarzyliśmy o co chodzi minęło jeszcze kilka minut. Nie powiem, uśmialiśmy się: i z założycieli i z siebie. Spacer po lesie (i jednostce) szedł w miarę sprawnie aż do finału. Tu już sypnęło się na całego. Dobrze, że w międzyczasie weszliśmy w posiadanie telefonu do autorów. To uczucie, gdy stoisz na zerze, obszedłeś już wszystko wokół i niczego nie ma - okropne
Nie mieliśmy koncepcji, światła zaczęły siadać (wystartowaliśmy obaj jak z procy, nie sprawdzając stanu naładowania czołówek). Zadzwoniliśmy raz, drugi. Chyba za trzecim udało się połączyć. I tak po nitce do kłębka udało nam się wylądować w strefie znacznie odległej od podanych kordów
Super, jeszcze nie ekstaza, ale już byliśmy blisko. Chwila kręcenia się i jest, mamy skrzynkę ! Jeszcze ten ułamek sekundy niepewności i tak, proszę Państwa, zwycięzcami są: rredan i ronja ! Warto było się wybrać do lasu
Zrobiliśmy ruchy z GK, zostawiłem coina, pomierzyliśmy kordy i dalej, do autorów po nagrodę. W końcu bonus był obiecany. Tu nastąpiła mała konfuzja, bowiem byliśmy szybsi od nich. Keszyk jeszcze nie zajechał do skrytki, więc musieliśmy obejść się smakiem. Ale mamy obiecane: dostaniemy namiary jako pierwsi, bo tak chciał los, więc uprasza się koleżeństwo o ... itd.
Bardzo miła wyprawa. W dzień będzie łatwiejsza, ale za to po zmroku jest więcej "fanu" i punkty do lansu liczą się podwójnie
Pzdr, Wojtek