2014-07-30 16:25
silentium
(
1241)
- Found it
Jak tak dalej pójdzie, to HCkid zgarnie mój zapas zielonychTym razem głównie za miejsce, chociaż finał również.
Nie raz bywałam (a nawet mieszkałam) w okolicy, ale jakoś zawsze było daleko. I jakoś nieszczególnie mnie tu ciągnęło. Może dlatego, że byłam kiedyś w skansenie, od którego wszystkie te przybytki wzięły swoja nazwę i było to dosyć rozczarowujące.
Tutaj byłam zachwycona i z pewnością jeszcze wrócę.
Wracając do kesza: Kiedy czytałam dzisiaj na facebooku komentarz mówiący o tym, że doświadczony keszer znajduje kesze bez koordow i gps, uśmiechnęłam się pod nosem, nie przypuszczając nawet, że jeszcze tego samego dnia obudzę w sobie tego doświadczonego keszera. Zdobyłam zaszczytne drugie miejsce, ale jestem z niego wyjątkowo dumna, jako, że po drodze wykonałam 0 (słownie: zero) telefonów do założyciela.
Następcom polecam zabrać mapkę przy kasie i od nr budynku podanego na ostatnim etapie odjąć jeden. Koordy oszukane o ok. 100 m, ale nie winię założyciela, nie raz widziałam co GPS wyprawia w czasie burzy.