Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Szczecińske Rodeo    45x 61x {{log_note}} 71x  

1362500 2014-07-28 21:09 ronja (user activity17215) - Uczestniczył w spotkaniu

Hello,

Jak każdy projekt, tak i ten intrygował. Zapowiadał się ciekawie i z takim nastawieniem jechałem. Co mi się podobało ?

1. Oczywiście, kesze - dużo i ułożone w ciekawy kształt.

2. Las, bo las zawsze jest ciekawy i ciągnie do siebie.

3. Ludzie, bo oni też są ciekawi i dają szansę na poznanie w realu.

4. Włączenie się Nadleśnictwa w całość. Świetny pomysł na promocję, pokazanie mieszczuchom sporego kawałka własnej pracy.

5. Info od organizatorów o korekcie, dokonanej później, gdy ludzie grzali po lesie. To dobry zwyczaj.

Co doceniam ? Wysiłek i zaangażowanie w realizację, bo pracy było sporo. Niezależnie od tego, kto robi imprezę, zawsze się napracje dla innych.

Co mi się nie podobało ?

1. Złamanie przez organizatorów zasad - ustalonych wspólnie z Nadleśnictwem i przez nie dobitnie potwierdzonych na otwarciu, dotyczących wjazdu do lasu. Nie wszyscy jeszcze wiedzą, że na FB toczy się już dyskusja, pewnie za moment będzie na OC - umożliwiono wjazd do lasu "wybrańcom", na podstawie legalnej przepustki, danej konkretnej osobie (organizatorowi projektu, który sam też się stawił na keszach), a nie przyjezdnym zespołom. W ten sposób pozbawiono równych szans tych wszystkich, którzy uczciwie zastosowali się do reguł. Nie przemawiają do mnie kłamliwe wyjaśnienia o rzekomym serwisie punktu, z którego spadł keszer  (nota bene: jego nick podał Dezerter i Leone dwóm różnym osobom z naszej ekipy, sprawdziliśmy - człowiek ma się świetnie, w dniu swojego lotu keszował w innej części kraju, a teleportować się nadal nie potrafi. Wymieniliśmy ze sobą korespondencję - zachowałem ją do ewentualnego rozstrzygania sporu). Fajnie się jeździ, tylko dlaczego aż przez tyle skrzynek, skoro miał być serwis ? (fotki logbooków też mogą być do wglądu). Tłumaczenie, że spotkaliście inne auto w lesie i zabraliście ekę ze sobą też jest słabe. Aż przez tyle keszy ? Dlaczego nie daliście wjazdówek wszystkim ? Parę osób pewnie by je wzięło z dużą wdzięcznością. Zamiast łączyć podzieliliście ludzi na równych i równiejszych, według klucza, który z czasem jest bardziej czytelny. Szkoda ...   Zepsuliście coś, na co ciężko pracowaliście od kwietnia (sądząc z daty wjazdówki do lasu).

2. Start projektu. Bardzo długo czekaliśmy na odpalenie cyklu. Jednym pasowało, innym nie. W sumie zeszło prawie dwie godziny, zanim mogliśmy wyjść na szlak, a i tak później robiliście korekty. Dla osób przyjezdnych to dużo, bo już były w "niedoczasie", już musiały korygować plany. Uważam, że skrzynki powinny być odpalane wcześniej, by ludzie mogli sami decydować, czy chcą jechać na spotkanie, czy do lasu. Na większości znanych mi projektów tak było i ludzie to sobie cenili.

3. Szukanie keszy przez organizatorów wtedy, gdy w lesie są zaproszeni na event goście. To mało eleganckie, a już szczególnie wpisywanie się na miejsca "medalowe". Tłumaczenia, że "nie wiedzieliśmy o lokacji i patentach keszy innych osób" nie przekonują mnie. My na WLKP TEJ! też nie wiedzieliśmy - siedzieliśmy grzecznie i czekaliśmy na ludzi, sygnały o potrzebnej pomocy, szykowaliśmy "wikt i opierunek", itd... Projekt był dla nich, nie dla nas, to my zapraszaliśmy gości, nie oni nas. Ta reguła powinna być przestrzegana przy organizacji spotkań, projektów.

 

Zrobiliśmy mniejszą część projektu. W pewnym momencie odpuściliśmy, bo skoro pozbawiono nas szans na równą rywalizację, to po co dalej szukać ? Możemy sobie wrócić kiedyś, możemy już definitywnie odpuścić. Znaleźliśmy kilka bardzo dobrych keszy, chociaż patenty widzieliśmy już w PL i poza nią. Nie ma w ich użyciu nic złego. Dobre pomysły warto powielać, szczególnie tam, gdzie ich dotąd nie było.

Raz jeszcze uznanie za pomysł i pracę. Raz jeszcze żal, że sami to sobie zepsuliście i nie skorzystaliście z bardzo dobrej okazji, by zmienić fatalny wizerunek szczecińskiej społeczności (całej).

Pzdr,

Wojtek