To był główny cel rowerowej wyprawy tego dnia. Czarna_mamba ruszyła kłusem, podrzucić motyla Wilhelmowi a ja zostałem przy tablicy informacyjnej. Instynkt keszera nie dawał mi jednak spokoju i po krótkiej chwili, zupełnie nieświadomie, znalazłem inną skrzynkę
Ostatecznie właściwą skrzynkę podjęliśmy wspólnie.