Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu ANTENA TV 2    {{found}} 29x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

1290563 2014-06-07 17:30 k4m11 (user activity8) - Znaleziona

Po tym cache'u kłuja mnie tylko nogi. Oj, wymagał od nas (mnie i mojego synka) dużo samozaparcia, tym bardziej, że gps to telefon, czyli dokładność dość mała, ale chyba zadowalająca.
A było to tak:
Po załatwieniu bieżących spraw, zjedzeniu obiadku, postanowiliśmy, że tylko troszkę odpoczniemy i spróbujemy znaleźć jakiś 'skarb'. Wybór padł na dość bliski cache 'ANTENA TV 2'. Opis mówił, że rowerkiem można, że dzieci spoko... w sam raz na łatwy szybki i przyjemny cache... otóż nie było tak łatwo, oj nie! Dojechaliśmy od Krasickiego, mając w pamięci położenie cache'u, jechaliśmy 'na pamięć'. Jak sie po niedługim czasie okazało, za prędko skręciliśmy w prawo:(na szczęście 'mądry':)tata, czyli ja, kazał zatrzymać się i sprawdziliśmy naszą pozycję i okazało się, że niestety nie tu. Ok, zawracamy. Następny skręt w prawo okazał się tym dobrym. Ale pomalutku,  niby trasa dla rowera i dla dzieci, już taka za bardzo nie była. I znowu na pamięć jechaliśmy i dojechaliśmy aż do miejsca gdzie zaczepione są liny odciągowe anteny, a więc następne sprawdzanie pozycji i.... nastepny powrót:):) GPS cos pokazuje, ale to chyba nie ta droga. Wrócilismy troszeczkę i wybraliśmy trasę równoległa ale po 100 metrach, patrząc już cały czas na gps, okazało się, że to jednak była ta poprzednia droga.
Tym razem prowadziliśmy już rowery i nos trzymaliśmy cały czas w telefonie patrząc na nasza pozycję. W przód, w tył, w przód, w tył... tak to musi być gdzieś tu! No to czas w krzaki! Niestety, spodenki krótkie, gołe nogi... rowery... Szukałem jakichś śladów, jakiejś ścieżynki, choćby delikatnie wydeptanej, a tu nic. Raz kozie śmierć, idziemy w haszcze! Po paru metrach gps mówi, że to tu, niby drzewo złamane, ale jakieś nie takie. Synek już zwątpił, zdążyły nas pociąć komary, muchy czy cokolwiek to było, nie mówiąc o pokrzywach, nogi poparzone. Chwila poszukiwań upewniła nas, że to nie tu! Chwila... to było raczej z 15 minut!
Synek powiedział, że poczeka na ścieżce, niech tata się trudzi i zdobywa 'sprawność' survivalową.
- To jak tato? Wpisujemy, że nie mogliśmy znaleźć, czy nic nie piszemy? - synek mówi.
Jakże tata mógłby pokazać, że daje sobie spokój! Wytężam wzrok i szukam innych powalonych, popękanych drzew. Coś jakby deczko wydeptany fragment trawy, może to tylko przywidzenie, ale brnę dalej przez trawę i krzaki, drzewa...
- Tata! Znalazłeś?! - krzyczy synek.
- Nie!
- Znalazłeś?!
- Nie!
- Znalazłeś?!
- Tak!!!
- To przynies cache'a na ścieżkę to wypełnię! - woła przeuroczy synek.
Szybki wpis do loga, oględziny zawartości: dwie kostki do gry, jakis wisiorek, otwieracz... zostawiliśmy wszystko i... tata hop! schować z powrotem cache'a na swoje miejsce. Wracamy!!!
Uff, jak miło było wyjechać na Krasickiego...
- Znowu w cywilizacji - odepowiada synek!
TFTC!