Wpisy do logu Poczekalnia dusz 38x 3x 2x
2014-05-31 15:20 morrison-1986 (2508) - Znaleziona
No tak, ja tego typu kesze nazywam kesz - wyzwanie:). Zawsze pada przy podejmowaniu na mnie jednak tym razem postawiłem ostry opór i Towarzysze chyba zauważyli, że w przeciwnym razie nie podejmiemy kesza i musieli zacząć działać. Na szczęście zadziałali skutecznie:).
Kurde tak mi się piwa zachciało...
A chwile wcześniej robiliśmy zakupy w sklepiku nieopodal. Więc grzecznie zapytałem Panią czy nie wie jak dojść do (...). Popatrzyła zdziwiona na mnie i spytała:
- ale chodzi Panu o (...)?
Przytaknąłem.
- A to musi Pan iść tutaj i tutaj, a później tutaj i już.
Podziękowałem, uśmiechnąłem się i skwitowałem:
- Taka Pani zdziwiona była jakby myślała Pani, że szukam kolegi:
- A bo wie Pan, bo wszyscy na niego mówią (...), a on chyba na imię ma Tomek.
Umarłem:D!
To trochę taka akcja w stylu jak się szło po kolegę za szczeniackich czasów. Stało się pod domofonem i najpierw odbywała się dyskusja kto gada, a później wymiana zdań na temat jak na imię ma kolega zazwyczaj kojarzony po ksywie (dajmy na to Rudy). Paweł? Adam? Tomek? Piotrek? Łukasz? Cholera wie. Chyba Łukasz! Ale domofon już dzwoni... Podnosi się słuchawka.
- Słucham (odebrała mama)
- Dzień dobry. Jest Łukasz?
- Rudy do Ciebie!!!
Ot taka historyja;).
Dzięki!