Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Uszczyn wąskotorowy    {{found}} 72x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x Photo 1x Galeria  

1284747 2014-05-30 12:59 morrison-1986 (user activity2494) - Znaleziona

Tutaj miała miejsce bardzo kwaśna akcja;).

Szukamy kesza.

Jest! Znaleziony po chwili. Otwieramy pudełko i mówię Towarzyszom głośniejszym szeptem - "zwijamy, ktoś idzie". Odwróciliśmy się i odeszliśmy kilka metrów bo faktycznie z terenu zakładu jaki ma miejsce obok toś wyszedł. Dokonaliśmy wpisu ale cały czas widzieliśmy, że kręci się ktoś w pobliżu miejsca gdzie była skrzynka. Nie, spokojnie, niczego tam nie szukał ani nie widział. Po prostu wszedł tam obok po swój wózek! Taki do ciągnięcia - blaszak. Wyjeżdża z blaszakiem, zobaczył nas no i gadka...

A co Panowie? A po co? A tu trzeba uważać bo budynek może się zawalić. I tak dalej i tak dalej.

I wtedy do akcji wkroczył mistrz spławiania ludzi i niechcianego towarzystwa. Mistrz elokwencji;). Yoshio! Wyjechał do mężczyzny z magicznym tekstem który miał sprawić, że niechciany gość zaraz sobie odejdzie. Yoshio wypowiedział tą magiczną kwestię która miała sprawić, że znów będziemy mieli teren tylko dla siebie i w spokoju ukryjemy skrzynkę. Tą kwestią było "a co może nam Pan powiedzieć o tej kolejce co tutaj jeździła?".

To nie mogło skończyć się dobrze;)...

I tak staliśmy jak te pały i słuchaliśmy kolejnych "niesamowitych" opowieści na temat kolejki i jej trasy. Ale nadszedł po 10 minutach moment kiedy nadjechał autobus. Wytaczać zaczęli się ludzie, którzy ochoczo zaczęli wymieniać uprzejmości z kojarzonym widocznie we wsi mężczyzną. Dostrzegłem nasza szansę. Ruchem głowy wskazałem Żeliwnemu komunikat w stylu "ewakuuj się w stronę auta". I tam stópka po stópce zaczęliśmy odwrót. Ale yoshio cały czas tkwił w błocie po uczy;). Facet pokazywał mu ciekawe miejsca do sfotografowania "pan tą studnie cyknie, a jeszcze tutaj Panu coś pokażę".

Doszliśmy do samochodu a po yoshio ani widu ani słychu...

W końcu patrzę, leci. Leci aż się kurzy:). Wbiegł do samochodu z komunikatem na ustach "pryskamy stąd bo mu uciekłem! Inaczej nigdy by się nie odczepił".

No i spokojnie z piskiem opon ruszyliśmy dalej;).

Dzięki!