Wpisy do logu Zaginiony Staw Brustmana
100x
1x
18x
1x Galeria
2009-09-30 00:00
lavinka
(
2926)
- Komentarz
Też się nad tym zastanawiałam. Skrzynkę postanowiłam założyć jak tylko zrozumiałam ideę geocache. O zaginionym stawie wiedziałam tylko dlatego,że mać moja mieszkała w dzieciństawie na Bielanach i o tym stawie mi opowiedziała. Znalazłam go po wnikliwym przeszukaniu internetu i ortofomapie. O dworze przeczytałam przypadkiem w sieci szukając info na temat stawów, ale nic poza wzmianką o nim nie wiem. Był chyba drewniany i zniknął w XIXwieku, bo nie ma go na mapach z XXw.<br />
<br />
Jeśli chodzi o miejscówkę to długo sprawdzałam gdzie kręci się namniej ludzi. Moja analiza wygląda mniej więcej tak. <br />
<br />
Ślepa ulicza z lewej strony tylko wygląda na mało uczęszczaną. Ciągle ktoś podjeżdża samochodem, ciągle dzieciaki gapią się ze szkoły i zza ogrodzenia.<br />
<br />
Ścieżka za szkołą jest natomiast miejscem, gdzie często stacjonuje policja lub straż miejska(chowają się przed przestępcami,czy co-nie wiem) oraz ludzie z psami i menele. <br />
<br />
Obok jest też zbiórka ludzi od przewozu osób(nie mylić z taksówkami). Ale co ciekawe akurat w tym miejscu zasłaniają ich krzaki
Wejście na boisko jest z lewej strony. Myślę, że najłatwiej zapuszczać sie tam w deszczowe chłodne dni, wczesnym porankiem lub wieczorem, w weekendy też jest mniej ludzi. Bywałam tam prawie codziennie z psem o różnych porach i doszłam do wniosku,że to jedyne miejce(bo tylko tu udało mi się nie wzbudzając podejrzeń wykopać dołek i ukryć skrzynkę). Uparłam się, bo potrzeba opowiedzenia światu historii stawu,którego nie ma, była silniejsza :)<br />
<br />
Jak krzynka nie przeżyje, to reaktywuję, w każdym razie chyba zabiorę tego kreta bo także boję się o jego los
Wejście na boisko jest z lewej strony. Myślę, że najłatwiej zapuszczać sie tam w deszczowe chłodne dni, wczesnym porankiem lub wieczorem, w weekendy też jest mniej ludzi. Bywałam tam prawie codziennie z psem o różnych porach i doszłam do wniosku,że to jedyne miejce(bo tylko tu udało mi się nie wzbudzając podejrzeń wykopać dołek i ukryć skrzynkę). Uparłam się, bo potrzeba opowiedzenia światu historii stawu,którego nie ma, była silniejsza :)<br />
<br />
Jak krzynka nie przeżyje, to reaktywuję, w każdym razie chyba zabiorę tego kreta bo także boję się o jego los
