Ech, troszkę się tego obawiałem. Po kesza poszedłem jak już się ściemniło, zmieniając swój wcześniejszy wygląd. Ale widać Pani musiała dalej lukać z za firany. Jeśli trzeba to z chęcią pomogę odtworzyć kesza, ale trzeba będzie chyba troszkę zmienić lokalizację. Wiecej na priv.