Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Łza Dla Cieniów Minionych - Epitafium dla Łzy    {{found}} 83x {{not_found}} 0x {{log_note}} 5x Photo 8x Galeria  

1269405 2014-05-18 11:35 rekomendacja My_Key (user activity2109) - Znaleziona

Skrzyneczka zdobyta razem z EdiAdą i telefonem alarmowym podczas eksploracji Podziemnej Gdyni ;)

Oj, to miejsce ma swoją historię... Łza odwiedzona pierwszy raz już dość dawno, jak jeszcze była drabinka...;)Wtedy obiekt wywołał niesamowite wrażenie. O kurde, co za miejscówka :D

Gdy pojawił się tam keszyk, od razu mobilizacja i jedziemy.

Pierwsze podejście: gdy zbliżaliśmy się do obiektu, przepędził nas stamtąd rzekomy pan właściciel, strasząc policją i nie wiadomo czym jeszcze (mówił, że teren prywatny, ale jakoś siatki czy tabliczek z zakazem nigdzie nie ma...:P). Odpuściliśmy.

Drugie podejście: zbliżamy się do obiektu i słyszymy jakieś głosy. Tak, złomiarze, pod czujnym okiem rzekomego pana właściciela, wycinają wszystko co się da. Spotkaliśmy wtedy jeszcze ekipę pana Klossa;)Drabinki oczywiście już nie było, ale zostały (w zasadzie nie wiem czemu tego nie wycięli) nieliczne rury. Dałoby się linę przewiązać, ale co usłyszeliśmy? "Możecie wejść, ale wtedy możecie już nie wyjść, bo możemy zrzucić linę i zadzwonić na policję ;)". No cóż, tym razem z 20 osób musiało odpuścić...

Trzecie, dzisiejsze podejście: JEST! W pobliżu ani żywej duszy, więc zawiązujemy linę na nie wyciętych rurach i ryzykując, że ktoś może w tym czasie przyjść i zrzucić linę, wbijamy. To jest to! Obiekt nie zrobił już na mnie takiego wrażenia jak za pierwszym razem, ale i tak miejscówka mega:DSam keszyk... hmm... może nie będę się wypowiadał:PA, no i zejście/wejście po linie. To jest to! Zejście w sumie ostrożne, ok 30s w dół. Ale... O fuck. To co ja odwaliłem wychodząc... Do tej pory jestem w szoku, że ja coś takiego zrobiłem. A co się stało? 5 (słownie: pięć) sekund po linie 5m w górę... Normalnie przeszedłem samego siebie :D 

Wychodząc, akurat wbijało do budki dwóch dość wciętych kolesi. Gdybyśmy wyszli parę minut później, to pewnie byśmy nie wyszli...

Wielkie TFTC! :)

p.s. Dziękuję niezmiernie Biedakowi za użyczenie naprawdę porządnej liny :)

Ostatnio edytowany 2014-05-19 19:02:25 przez użytkownika My_Key - w całości zmieniany 1 raz.