Dwie wizyty przy pomniku, kilkanaście godzin ślęczenia nad jego zdjęciem, mail do autorki i kilkaset prób brute-force'owania hasła, aby za któreśsetnym razem odgadnąć je przypadkiem - to wszystko sprawiło, że niestety nie uważam tej zagadki za pożyteczną ani pouczającą, mimo wzniosłej idei. Przez chwilę nawet próbowałem zastosować logikę kobiecą aby odgadnąć co autorka mogła mieć na myśli (bez urazy oczywiście, ale to naukowo dowiedzione że myslimy inaczej
![Pokazuję język Pokazuję język](lib/tinymce4/plugins/emoticons/img/smiley-tongue-out.gif)
) i to był dobry trop, jednak w ścisłości mojego umysłu nie przypuszczałem, że rozwiązanie może być aż tak...
Dosyć tego komentarza, nie będę psuć "zabawy" następnym.
Obrazki do tego wpisu:Pierwsza wizyta przy lilijce - 6 sierpnia b.r.