To drugie miejsce poznane dzięki M&M:) 10:30 walimy w drzwi: otwierać, bo nam się kawy chce...miała być kawa i spadamy, a stanęło na Marinarze;) keszyk do stołu dostarczony-obsługa pełną gębą. No i ta magiczna skrzyneczka...jak tu nie rekomendować. DZIĘKUJEMY