Chwile trwało zanim ogarnelismy stopy paryskie, sążnie i tumbyAle udało sięw drodze do kesza napotkalismy nie Wasermana ale bardzo nieprzyjemny zapach, który nieźle przyspieszył nasze działaniaznaleziona ciemna nocą w blasku księżyca i prz odgłosach szczekajacych w oddali psówTFTC :)