Logs Baszta prochowa
15x
4x
6x
2014-03-09 22:45
gagu
(
12854)
- Gevonden
Rowerowo w CK. Początek dzisiejszego dnia keszowego zapowiadał się słabo i tu nie inaczej :). Ale od początku. Wpadamy z dziedzińca na pełnej w ogród i zsiadamy z rumaków. Liczę schody, po raz drugi dla pewności. Szukanie tabliczki, znaleziona. Niestety strażnik pałacowy, poprosił aby nasze rumaki zostały na zewnątrz ogrodu. Tu po raz kolejny przydał się mój giermek, który zajął się popasem ogierów, mi zostało napojenie ogierów, ale nie było to takie proste :). Idąc po sprzęcik, miałem pewne obawy, czy nie zostanę przyuważony przez strażnika. Jakoś jednak poszło sprawnie. No i tu zaczyna się ponad godzinna zabawa, momentami doprowadzające mnie prawie do szału. Kolejny raz strażnik przechadza się obok, a rozmawiam głośno przez telefon, aby nie zorientował się, że coś kombinuję. No to podejmuję, bujam, łapa chodzi w górę i w dół, niestety bez efektu. Już go mam a tu nagle się menda wysmyknęła. Znów bujam, niestety muszę się zwinąć i zaatakować z drugiej strony, znów mam i znów trochę brakuje, bo kolejny raz ucieka. Po kolejnych próbach wreszcie zatrybiło. Delikatnie, ostrożnie, pawie bez oddechu. JEST!!! Szybki odcisk pieczęci, zabieram odznakę, bo myślę, że mi się należy :D. "Odkładam" kesza i zaczynam się zwijać. Fartownie, bo właśnie kroczy obok strażnik, ale na szczęście nie zwraca uwagi. Dokańczam swoje zwijanie i odstawiam sprzęcik na miejsce. Za bramą czeka na mnie już poddenerwowany giermek i mówi, ze konie się przeżarły i jeździć nie chcą. Od czegóż są ostrogi na butach :D. Dzięki.