Podjechałem dziś sprawdzić co i jak. Skrzyneczki faktycznie nie było w miejscu ukrycia. Leżała sobie w krzaczkach 2 metry obok. Gumki nienaruszone. Pewnie jakieś zwierzątko. Keszyk wrócił na miejsce. Teraz z góry przykryty jest płaskimi kawałeczkami betonu i na wierzchu lekko przysypany ziemią i darnią. Proszę o podobne maskowanie.