Znaleziona z Chesterem - dreszczyk emocji przy przechodzeniu po drzewkach (wybrałam oczywiście wariant dłuższych;), w bagnie głęboki ślady po zbłąkanych wędrowcach.
Wymieniliśmy worek - chyba go jakieś terminy powcinały bo miał z tysiąc małych dziurek. Zabraliśmy rękawicę gumową, dorzuciliśmy gaziki.
W SKRZYNCE NIE STWIERDZIŁAM OBECNOŚCI GK KURA - chyba dała drapaka ...;(