Wpisy do logu OM - Zbójnicy 17x 2x 12x
2014-02-23 22:31 RoDaJJ (11387) - Znaleziona
edit:22.02.2014 17:40
Jako, że mieliśmy po drodze, prosto z "universalnego pudełka", przyjechaliśmy na nową skrzynkę.
Na miejscu zastaliśmy już trzy ekipy i w sześcioosobowej grupie (plus dwóch obserwatorów z dachu), poświęciliśmy sporo czasu na przyjrzenie się obiektowi.
Potencjalne miejsce ukrycia pierwszego etapu, wobec kilku setek możliwości, po wyczerpaniu wielu koncepcji co do rodzaju? pojemnika? startowego z informacjami?, porzuciliśmy po ponad godzinie i przed zmrokiem zwiedziliśmy jeszcze resztę obiektu (nie polecamy nocnych odwiedzin).
Nie wpisujemy 'nieznaleziona', skoro nie wiadomo czego szukaliśmy. Wrócimy, gdy sprawy się bardziej wyjaśnią.
Keszera?, którego niechcący zniechęciliśmy do samotnej eksploracji terenu po zmroku, bardzo przepraszamy - "Nie masz czego tu szukać, odnosiło się wyłącznie do skrzynki" :-))
eidt:23.02.14 ~11:00
... z krótką wizytą...
Padł pierwszy punkt i wydawało się, że będziemy wiedzieć czego szukać - wszystkiego. Tak i też było, drugi etap prawdopodobnie nieświadomie przełożyliśmy, a ponieważ czas nas gonił w inne rejony, więc pożegnaliśmy Vilku i w drogę...
edit:23:02.14 ~15:00-17:40
Trzecie podejście, już w umówionym zespole, który szybko nadrobił etap startowy, ale cóż, zawiesiliśmy się na szóstej podpowiedzi. W sumie, dzięki temu, poznaliśmy rejony obiektu, o których nikt nie przypuszczał, że staną się areną zmagań.
edit:23:02.14 ~22:00 - ~22:30
Tajemnicze zniknięcia etapu daje się obejść wyłącznie przez 'brute force', wspomagane doświadczeniami poprzednich etapów, znajomością obiektu oraz.... przeglądaniem wszystkiego co podejrzane - całe szczęście, że mieliśmy podpowiedź, której mieć nie mieliśmy, wedle zamierzeń autora (a jaki był zdziwiony, że ją wpisał na niewłaściwej kartce).
Po finał szliśmy już na pewniaka, wpisy i uff - koniec . Będzie z tego ciekawy multicache.
Koniecznie uwzględnić trzeba, że na obiekcie nie jesteśmy sami. Za każdym razem ktoś jeszcze się kręcił. Nawet gdy odchodziliśmy w mrok, pojawili się kolejni amatorzy urbexu.
Nie wszystkim może odpowiadać klimat miejsca ale każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie.
p.s. Następnego dnia trudno było nie skorzystać z przyjemności poznania autorskiego spojrzenia na niektóre 'zagwozdko śrubki' projektu, dziękujemy za całość - było specyficznie ale zabawnie.