Byłby wielki wstyd pojawić się znów na "WIO na piwo" bez żadnego odnalezionego kesza serii KzK, więc w towarzystwie tat11 padło na punków. Kilka lat temu odwiedzałem to miejsce bardzo często, ale tylko służbowo, bo do anarchistów było mi daleko. Dziś również służbowo, ale o innym charakterze pracy- zdecydowanie przyjemniejszym.