Wpis o 18:45. Zszedłem nawet nad brzeg Brdy przy poszukiwaniu drzewa. Ale to nic, było wyśmienicie. Tylko kto podziobał tam tak worki - eh... Starczą przecież same rękawiczki - tak tam wszysko oczywiste - i ewentualnie łopatka do ponownego zakopania. Dodałem mocny worek. Sam kesz nie ucierpiał. Pozdrawiam i dziękuje.