 Log entries Kolorowe wałkowanie [KzK]
         Log entries Kolorowe wałkowanie [KzK]
          
         22x
 22x
         3x
 3x
         9x
 9x
                 
            
     2014-02-03 14:40
    
    ObierzySWAT
     (
    2014-02-03 14:40
    
    ObierzySWAT
     (![Total user activity (total of caches found, not found and hidden) [367+29+5] user activity](/images/blue/thunder_ico.png) 401) 
    - Found it
401) 
    - Found it  
  
I JEST! Dzięki namowom Założycielki, porzuciłem na moment obowiązki sesyjne i pognałem do lasu. Znów trafiłem na keszowy opór...
Kiedyś, szukając innej skrzyneczki, popełniłem charakterystyczny błąd: postawiłem rower koło kesza i przez to (traktując teren wokół niego jako parking) nie szukałem w tym miejscu. Tamtego dnia postanowiłem sobie już nigdy więcej tego błędu nie popełniać. Dziś stało się to ponownie...
...z tym że rower zastąpiła torba, którą nieopatrznie położyłem dokładnie na keszynce. Kordy (chyba lekko nie dokładne) skierowały mnie ponownie w stronę obiektu, który solidnie obmacałem i nic. A macać umiem i macałem z 40 minut (sic!)! Myślę sobie "no jak nic tutaj, musi tu skurczybyk siedzieć!". Nic jednak nie wskórałem. Zrezygnowany, po kilku modlitwach, wracam do torby, podnoszę ją... no masz skubańca! PLASK jaki poniósł się po lesie, gdy moja dłoń napotkała czoło, poruszył ospałe ptactwo. Pięknie, tyle, że czasu już miałem mało. A więc szybko kordy w GPSa i biegusiem przez krzaki. Tu znów kordy mną miotały. Jednak, ciągle dojrzewający keszerski instynkt, powiódł mnie do charakterystycznego obiektu i po krótkim macanku wydobyłem co trzeba ;)
Dalej już jak z płatka. Finał - pierwsza klasa! Pięknie wykonane! Warto było wrócić do poszukiwań A jaka satysfakcja, że w końcu, przeciągnięty przez pół lasu, tu dotarłem. Jakież było moje zdziwienie, że takie tereny wokół. Mieszkając w okolicy przez blisko 10 lat nie zapuszczałem się w te strony tak głęboko...
A jaka satysfakcja, że w końcu, przeciągnięty przez pół lasu, tu dotarłem. Jakież było moje zdziwienie, że takie tereny wokół. Mieszkając w okolicy przez blisko 10 lat nie zapuszczałem się w te strony tak głęboko...
Zgłodniałem, wszystko zamaskowałem, dumnie się wyprostowałem i wróciłem.
Wielkie dzięki! :D
pzdr Mikołaj!