Znaleziona jak pobliska Atamania, przy okazji 9 edycji Bieszczadzkich Aniołów, przy pomocy kompanów w postaciach brata i syna, podczas wycieczki rowerowej. Poszukiwaniom towarzyszyły zabawne okoliczności, schodziliśmy z pobliskiej drogi bardzo zarośniętą i pochyłą skarpą, pokonywaliśmy pobliski potok brodząc w nim, żeby w drodze powrotnej przekonać się, że wystarczało zjechać wygodnie kilkadziesiąt metrów drogą w dół i przjechać przez most, aby skrzyneczkę odnaleźć bez większych problemów. Jednak azymut wyznaczany przez GPS-a był najważniejszy

. Skrzynkę oceniam wysoko, ze względu na fajne i ciekawe położenie. Dzięki Wojtek za fajną skrzynkę.