Zagrzebałem ze dwa razy i nie znalazłem... Ale byłem koło 9, ludziska szli do kościoła, na pobliskim przystanku też ludziska, a i na światłach skrzyżowania, z obu stron dużo aut bez przerwy stało.. Nie chciałem spalić kesza, mimo że stałem tam z 15 minut... Kesz typowo nocny.... ale ciekawy, napewno odwiedze go jesienią popołudniem, jak już będzie ciemno...