2014-01-04 07:30
morrison-1986
(
2548)
- Gevonden
O matko, ile ja się z tym namęczyłem... Nigdy nie przysiadałem tak naprawdę mocno ale co jakiś czas wchodziłem i zerkałem. Ale za każdym razem kończyło sie to w podobny sposób. Czyli kupaaaaaaa...
Aż w końcu nadszedł dzień, kiedy spotkaliśmy się z yoshio na pifko i w zupełnie innym celu (oczywiście keszowym ale zupełnie innym;)).
I tak w przerwie od innych zagadek wspomniałem mu o tej. Nie wiem kiedy ale palnąłem jakąś bzdurę, którą podłapał Kompan i... trafił! Za pierwszym razem:D!
Naprawdę nie wiem jak to zrobił bo dla mnie nawet z jego tłumaczeniami musiałem chwilę pokminic o co chodzi i jak to rozgryźć:). Grunt, że w końcu się udało:).
Maskowwanie bardzo fajne. I raczej nawet czołgiem się go nie urwie:).