Wieść gminna niesie, że Zagadka jakaś się we Wrocławiu nowa pojawiła. To ja zrobiłem oczy jak pięciozłotówki i w głowę zachodzę. Co za zagadka ? Czy to rebus, czy to żart ? Czy jakie licho ? A to była taka zagadkowa Z_AGA_DKA, na dodatek z nie mniej zagadkowym TERIANEM, co ich poznaliśmy z Lupim wcale nie nad ranem
A że spragnieni byli tajemnic Brochowa, a na przekupstwo mieli gustownie wykonany "Necronomicon", oprawiony w okładkę ze skór spojlerujących keszerów, to postanowiliśmy za obopólną zgodą zrobić DEAL
No więc pozwolili się nam z magiczną, heretycką i ogromnie bluźnierczą księgą zapoznać, w zamian żądając tylko miłego towarzystwa przy zdobywaniu pobliskich keszy. Oczywiście z Lupim wyszliśmy na tym duuuuużo korzystniej, bowiem czymże są marne skrzyneczki wobec arkanów czarnej magii ? Przybysze połazili, poobgadywali, pologowali, księgę przed nosem zamknęli i tyle ich widzieliśmy, o !
Postanowiliśmy, iż sprawy tak nie zostawimy i z bejsbolami się do Münsterbergu wybierzemy i księgę sobie przywłaszczymy :P