Dobrze, że dopiero przy starcie Michał doczytał aby nie podejmować po zmroku... No cóź, kesz podjęty w świetle latarek, jakieś dziki się błąkały w okolicach startu, ale później już nam nie przeszkadzały.. my im zresztą również nie:).
Genialalny multak, wszystko dopracowane i świetnie przygotowane. Sam finał... miałam ochotę pohandlować, ale worek z prezentami od św. Mikołaja został w domu
, a przy sobie nic równie wartościowego na wymianę nie miałam.
Moja pierwsza skrzynka w 2014 roku, na pewno ją zapamiętam. Tak przygotowanego multaka jeszcze nie miałam okazji podejmować.
Ślicznie dziękuję i pozdrawiam,
Tatiana