Świąteczne keszowanie w towarzystwie Mario&Monia. Nie znaleźliśmy, szkoda. Mogło być fajnie. Chyba nasze latarki były zbyt słabe, bo nic nie zaświeciło się nam na terenie. Pobiegali my to tu, to tam i odpuściliśmy. Pewnie kiedyś tam wrócę, ale pamiętać będę o leszym sprzęcie.