Rączkomacki manymanymoons bez problemu zagłębiły się w czeluście jak po swoje. Zupełnie jakby znał te wszystkie głębokie otchłanie, na szczęście nie wysunięte na wierzch.... :) Cieszę się, że mogłem w końcu i w tej, raczej omijanej, okolicy zawitać. :)