Ale jaja!<br />
Znaleźlismy tego samego dnia, co kol. atris!<br />
<br />
Ale po kolei:<br />
udaliśmy się z makosami na wycieczkę dookoła jeziora. Ale okazało się, że mimo czerwonego szlaku jest tak zarośnięte, że się nie da, więc cofnęliśmy się do Osieka i stamtąd, z buta, doszliśmy - nie bez trudów i znoi - w okolice kesza. Tam starannie wyselekcjonowana grupa pływaków (filips i makos) w strojach kąpielowych i ze szczelną beczułką u pasa udała się wpław do wyspy. W beczułce m. in. krety, GPS, okulary filipsa, fanty i telefon do robienia zdjęć

Udało się dopłynąć, zawartość była sucha. Na wyspie odbyliśmy telekonferencję z bazą na lądzie, dokonaliśmy czynności keszowych i okryci chwałą powróciliśmy do naszych szczurów lądowych :)<br />
<br />
Szczegóły wycieczki w formie fotografii na zalączonym obrazku.<br />
<br />
Daję rekomendację za pomysł skrzyneczki i konieczność nietypowej - dla geocachingu - aktywności fizycznej :)<br />
<br />
IN: geokret śmigło do mięsa.
Pictures for this log entry: