Udało się podjąć dopiero za drugim razem, wcześniej zaginął jeden z etapów, teraz poszło już dość szybko, z racji raz poznanej topografii fortu. Przy okazji napotkaliśmy na rozgrywki ASG, na szczęście nikt z nas po tyłku nie dostał

Finał schowany fajnie, choć niekoniecznie aż tak łatwo dostępny. Mimo to "wyprawa" po niego była dość przyjemna i stroma. Dzięki za reaktywację etapów.