Z przykrością przeczytałam poprzedni komentarz. Skrzynka podjęta na keszowej wyprawie Gorzów->Dobiegniew. Obejrzeliśmy wszystkie szczelinki i nic. Już mieliśmy się poddawać kiedy jedna z nas zobaczyła kesza na ziemi. Wypadło się biedakowi. Odłożyliśmy go na miejsce.