z jednej strony ciśnie się na usta: "wreszcie finał", a z drugiej jest po prostu żal... Miłe uczucie oczekiwania, zmierzania w pośpiechu po każdy detal, świadomości z tyłu głowy, że jak nie rozwiążesz jednej zagadki, to tracisz na całej linii, co jeszcze bardziej mobilizowało do szybkiego odszukiwania.... Po odnalezieniu wszystkich 10 detali mogę śmiało powiedzieć, który sprawił mi najwięcej problemów - lew. O matko, ile godzin rozgryzaliśmy ten szczegół! A przecież, z perspektywy czasu oczywiście, wydaje się to takie banalne!
dawno się tak dobrze nie bawiłam, Iwonko. Ogromne podziękowania za trud, wysiłek włożony we wszystkie detale razem i każdy z osobna. Wiem, ile musiało Cię to kosztować czasu, pracy, przygotowań. Proszę o kolejną serię, nieważne jaką, byle towarzyszyły jej paralelne uczucie jak przy tej!
Co do samej skrzynki finałowej, to mieliśmy małe kłopociki, oj... co za różności się powyciągało stamtąd! Wisienką na torcie jednak było poznanie kolejnych keszerów - Dana i Piotr. Dziękuję za miłą rozmowę, wymianę opinii i wrażeń :)
PS Dodam, że specjalnie wstałam dzisiaj o 6 rano, idąc spać o 4 (!), by przyjechać ukończyć tę serię. Nie mogłam usiedzieć w domu ze świadomością, że nie keszuję. Ba, mało tego - że nie podejmuję tak interesującego zestawu!! Wielkie dzięki
EDIT: Dodaję w pełni zasłużoną zielonkę, świeżutką! ;)
Ostatnio edytowany 2013-12-27 23:21:54 przez użytkownika Geogosia - w całości zmieniany 2 razy.