Krótka wycieczka z Czajorkiem. Dzizas, godzina 4:20! Do kesza 600m, omg! Widoki w drodze do kesza ciekawe. Najlepszy był Pan pijany powietrzem. To było coś w stylu "Trzy do tyłu, jeden do przodu krok". Później upadł i wstać koleś nie mógł. Keszy na cmentarzu nie lubię, ale ten dostępny chyba o każdej porze. Niech będzie.