2013-12-21 15:15
amen.
(661)
- Znaleziona
Bażanty, bażanty, nie wiem czy się cieszyć, czy płakać z naszej ścieżki dojścia do tego kesza wspólnie z manymanymoons. Ja omen przynajmniej czułem się jak w grze Hugo (tak to właśnie ja, spytaj mamy, spytaj taty) wiele dzikich pnączy i dziur w które w chwili nieuwagi można wlecieć tak po prostu siup siup siup. Gdy w końcu dotarliśmy manymanymoons znów okazał swoje oblicze Mario Bros, więc ja jako zawsze drugi w kolejności Luigi nawet nie miałem dostępu do kanałów i zwalczania potworów bo ten zbyt dobrze sobie poradził. :(