Tiaaa... okoliczne uliczki wymarłe, a na tej ruch jak na Marszałkowskiej, zwłaszcza w okolicach skrzynki

Skręcam w uliczkę, a tu pani z wózkiem (najpierw szła w te, a potem z powrotem), druga pani prowadząca rower, jeszcze jakiś pieszy... zrobiłem parę rundek na rowerze po okolicznych uliczkach co jakiś czas zerkając czy już jest czysto przy skrzynce, ale gdzie tam, kolejni przechodnie, sąsiedzi wprowadzający lub wyprowadzający samochody, a na koniec dwóch żulików stanęło naprzeciwko sklepiku i nie przejawiali chęci by się ruszyć... może kiedy indziej będą bardziej sprzyjające okoliczności.
A dom faktycznie interesujący, jakby właściciel miał większe możliwości finansowe, to może drugi Gaudi by w Płochocinie wyrósł ;-P Może to on projektował mozaiki w pobliskim zgromadzeniu Ojców Orionistów ;-)