Nie do końca wiem co tutaj napisać, bo i tak słowami nie odda się tego, co można było zobaczyć, dotknąć i przeżyć na tym evencie (jak wzniośle to zabrzmiało :). Dla mnie to był najlepszy event w życiu - jakoś nie wierzę, by coś było w stanie pobić ten. Od dawna chciałam się tam wybrać, byleby tylko pooglądać starty i lądowania. A tutaj trafiła się możliwość zobaczenia lądowania z płyty lotniska, wizyty w kokpicie - no cud miód
Z całej wyprawy najbardziej w pamięci utkwił mi fakt, że szerokość pasa wynosi 60 metrów (a nie standardowych 45), bo był to pas przygotowany do samolotów wojskowych :)
Wyrazy uznania dla lotnika - widać, że jest to jego pasja od dawien dawna i konsekwetnie ją realizuje, przy okazji dzieląc się nią z innymi. Życzę wytrwałości :)