Szukałem tego śniegu cały dzień, ale akurat tutaj się ucieszyłem, że go nie ma, bo byłoby.."śmiesznie"Pomijam fakt, że łaziłem dwa razy, bo za pierwszym nie mogłem uwierzyć w to, że kesz może być właśnie tam. <br />
<br />
PS. Na dole pełno piór - coś rozszarpało aniołka prawdopodobnie. Miejcie oczy dookoła głowy!