doszliśmy na miejce, pierwsza reakcja - "nie, to na bank nie to, niemożliwe! Jeszcze tak stabilnie zamocowane, nie... nie... Chodźmy dalej, na pewno kordy pochrzaniliśmy". Po iluś tam, w sumie niewielu, metrach komenda 'w tył zwrot' wykonana i przystąpiliśmy do najprzyjemniejszej części. Szok. Serce podpowiadało, że to właśnie to, ale rozum niemalże szeptał: "niiee... to by było zbyt zaje**ste". No i było! Co tu dużo mówić, szczęka opada!

I powiedzcie mi teraz jak mam szukać magnetycznych mikrusów, no jak? Po co? Chyba, że tylko po zbijanie dziesiątek na kolejne rekomendacje dla was - to rozumiem!

dziękuję za całą serię.
Krety pozamieniane, żałuję, że miałam tak mało przy sobie, ale jak wpuszczę w obieg swoje nowości, wzbogacę inwentarz o jakieś inne, to zawitam tutaj na pewno.