A ja rowerowo z Żyrardowa (znaleziona na 40km). Miejsce również znane, jako że jest na mojej stałej trasie rowerowej do Łodzi... przywiozłem ze sobą drewno do lasu, znaczy kanapki z angielki makowskiej piekarni (ale zakupionej na rynku w Żyrku). Załapałem się jeszcze na TTF.