Hello,
Nocny przelot po toruńskich keszach, w doborowym towarzystwie osobistym i telefonicznym
Kesz to mikrus, daleko mu do małego. Do tego schowany tak, że bez spojlera nie ma szansy na znalezienie (czyli dobrze, że jest podpowiedź). Uważajcie pod nogi, szczególnie po ciemku ! Pojechałem na tafli szkła, upadając ręką na następną. Pod liśćmi jest tego sporo w obszarze dojścia i poszukiwań celu. Pzdr, Wojtek