Atak na linię obrony Widawki, odsłona druga !<br />
Tym razem postanowiłem podjechać keszowozem jak najbliżej wiec autko zostało gdzieś na leśnej drodze jak zaczęło robić się zbyt nierówno i wąsko... Mało czasu no to rachu-ciachu i w drogę... po 400m od auta stwierdziłem że GPS został w aucie... hmm... do bunkra też 400m, robi się ciemno wróg czai się w zaroślach, nie ma czasu, nie ma odwrotu.... atakuje... mam jakąś mapę musi wystarczyć... Ide ide, gdzieś tu trzeba odbić... trochę w lewo, trochę pod górkę, to musi być tam atak na szagę przez las, grunt utrzymać zdrowe tempo i jest wyłania się obiekt między drzewami ! hehe kesz podjęty GPS free :] Kesz był bezczelnie na wierzchu... Tylko podpowiedź mi się nie zgadza, ale może ktoś go znalazł przypadkiem i tak zostawił... Otwieram i co jest ? Bunkier 4 ? jak ? przecież miał być nr 3...
no dobra patrze na mapę, orientacja kierunków i już wszystko jasne
dawno nie nawigowałem bez GPS ;P Mało czasu no to odpaliłem zapasowego gipsa z telefonu i w drogę na 3 :)<br />
Dzięki za kesza ! Wsadziłem go tam gdzie znalazłem. w środku sucho.