Przy okazji załatwiania spraw rodzinnych wpadliśmy do Bronka. Na nieszczęśćie dziennik jego wprost pływałNie pozostało nic innego jak dokonać serwisu, a że czasu na suszenie na miejscu nie było, u Bronka nowy log został. Poprzedni zabrany do suszenia, oddamy właścicielom, jak poprzenie, przy spotkaniu.