Świeżo zmutowani Laviomen wybrali się ze mną na Żurawiniec by w otoczeniu groteskowo powykręcanych drzew i Leśnych Dziad(k)ów przyczajonych w zaroślach rozwikłać ten inspirujący, zielony projekt. Rozpoczęliśmy od jednego z ciekawszych keszy, patent pierwsza klasa, to i księżycowy meteoryt, tfu!, gwiazdeczka się należy :)