Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Ofelia    {{found}} 66x {{not_found}} 1x {{log_note}} 5x Photo 1x Galeria  

1075162 2013-11-23 12:00 rekomendacja rredan (user activity7355) - Znaleziona

Uwaga! To będzie przydługi log ;).

Skrzyneczka ujrzała światło dzienne w porze niesprzyjającej ciężko kieratującym, potem było ID, a potem dni stały się krótkie. Zbyt krótkie żeby za jasnego zdążyć na kordy. Rzut oka na mapę pozwolił dość dokładnie ustalić okolicę, po ciemku nie chciałem po tam iść. Nie to, że niebezpiecznie, mokro i nierówno ;). Po prostu chciałem sobie Białą Górę obejrzeć raz jeszcze, zajrzeć do Mielochów i sprawdzić czy i co się pozmieniało. 
W końcu nadarzyła się okazja i niemal w samo południe podjechaliśmy w okolice Malty, czas gonił więc postanowiliśmy zaparkować obok ostatniej użytkowanej jeszcze pozostałości gospodarstwa Mielochów. Zaparkowaliśmy za skupem złomu i dawaj, ruszamy między drzewa. W tym momencie dopadł nas starszawy jegomość i bardzo donośnym głosem zaczął coś tam wygrażać i wykrzykiwać o terenie prywatnym. Owszem, okolica niedawno wróciła do spadkobierców ogrodnika od czarnej róży ale ogrodzenia czy tablic oznajmiających zakaz wstępu próżno tu szukać (na teren skupu się nie zapuszcaliśmy). Grzecznie zwróciliśmy osobnikowi na to uwagę, jak również pouczyliśmy o zwyczajowych formach uprzejmego zwracania się do nieznajomych. "Wąs" nie ustępował i ustąpić nie zamierzał, zbyliśmy go więc propozycją wezwania na interwencję odpowiednich służb.

W końcu mogliśmy pójść na kordy. W zaroślach ciągle jest jeszcze co podziwiać, kolory jesieni mają się całkiem dobrze i nie ustąpiły jeszcze miejsca wszechograniającej szarości. Cygan uporczywie nie nie chciał złapać sygnału więc poszliśmy na czuja i zaraz mieliśmy kesza w rękach. Ucieszyło nas to bardzo, bo na miejscu zastaliśmy też ślady zakrapianej balangi. O tym czasie w takie miejsce leźć na flaszkę? Ludzie, to nie wiedzą....

Maskowanie znane, stosowane, lubiane. Załapaliśmy się też na - ostatni już chyba - certyfikat. Dzięki. Faktycznie, miejsce idealnie pasuje do opowiedzianej historii i obrazu. Chciałem napisać, że ta skrzynka to  bardzo udany debiut ale przecież Mauzoleum też jest "Hazelowej" :).

Po powrocie niespodzianka. Strażnik resztówki, regent na włościach okolicznych postanowił nam zabić klina. Przyprowadził dwie ciężarówki, ustawił jedną przed maską, a drugą tuż za naszą rolkowersalką. Biedny $#%# nie wiedział, że to najzwrotniejsze auto na rynku ;). Zostawił 15 cm z każdej strony, a to wystarczyło by na 3 wyjechać keszowozem zawracającym w miejcu. Odjechaliśmy z wesołym, pożegnalnym trąbnięciem.

To jeszcze nie koniec. Na najbliższych światłach unałem, że jednak chcę zobaczyć tę minę. Zawróciliśmy więc i po chwili zobaczyliśmy jak wraca do kanciapy ze zwieszonym łbem, już po tym, gdy usłyszawszy klakson wybrał się triumfować, a na miejscu znalazł tylko zdziwienie i zawód.  Moment idealny, by posłać staroindiańskie pozdrowienie palcem środkowym ale przecież tak małostkowi nie jesteśmy.

Kończąc ten wpis, chociaż skąpy w rozdawnictwie zielonego szczególnie nie jestem, przywołam "regulamin"przyznawania reko przedstawiony przez Teokryta na GIS Day. Nieobecni zajrzeć mogą na forum, wspominał tam już o nim wcześniej. Wygląda na to, że skrzynka przez wszystkie trzy punkty weryfikacji przeszłaby nawet u Teokryta pozytywnie. Gdyby był  z nami. Toteż nie mam wyjścia innego, jak tylko dać zielone i to poza kolejnością.
TFTC!
BTW nr 666 w tym roku :). \m/

Ostatnio edytowany 2013-11-23 17:57:12 przez użytkownika rredan - w całości zmieniany 3 razy.