W końcu przyszedł u mnie czas na zdobywanie nowych skrzynek S-Ł
. Po dwóch nieudanych próbach quizowych (dworzec i parowozownia) tu miałam zapewniony sukces :). Miejce przepiękne. Po drodze (jechałam tu po torach od stacji) mijałam zdziwionych robotników (nie ma PAni w domu innych atrakcji, tylko po torach trzeba jeździć?), stare bocznice i oczywiście tłum pociągów. Miejsce ukrycia kesza- jak przystało na Lavinkę i S-Ł- kę - romantyczne
. Naszukałam się trochę, bo Garnier szalał...Dzięki za tego kesza - fajne miejsce!