Znaleziona tradycyjnie z Piostu. Drugie podejście okazało się owocne, za pierwszym razem jakoś nam nie wyszło... Dziś poszło błyskawicznie, pojawia się tylko pytanie jak mogliśmy przeoczyć keszynkę poprzednio...:) Płyty też niestety nie udało nam się zlokalizować ale może kiedyś w ciągu dnia ją odkryjemy. Dzięki za kesza i pokazanie historii miejsca :)