Hello,<br />
Na moje było ciemno (a może niedowidzę ?), chwila wolnego, miejsce znane (gospodarz obiektu też - i to bardzo dobrze) - Uznałem, że okoliczności są sprzyjające
Zaparkowanie, wyjście, przejście w tam i z powrotem, ponownie tam i z powrotem. Zniecierpliwiony postawą kesza zacząłem snuć czarne wizje i wtedy tenże objawił się moim oczom. Za fraki go, do auta. Po wszystkim wyczekanie na dogodny moment i po sprawie. Zostawiłem coina, zabrałem certyfikat. Pzdr, Wojtek