Ostatnia skrzynka zaliczona podczas czterodniowej misji ID6. Na tego kesza polowałem już dobry rok. Gdy przybyliśmy na miejsce zostaliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni. Izba pamięci wypełniona była po brzegi. W tle rozbrzmiewała muzyka okolicznej kapeli. Po zapoznaniu się z eksponatami udaliśmy się do walcowni. Miejsce niesamowite - maszyny i ludzie którzy tam kiedyś pracowali. Opowieści o czasach świetności tego miejsca. Trudno było tak zwyczajnie stamtąd wyjść i jechać do domu. Była to zdecydowania wisienka na torcie tego wypadu na Śląsk. Oczywiście rekomenduję!