Gdy szukaliśmy pierwszego etapu to pewien nieznajomy, którego nazwę pamiętam wskazał nam miejsce ukrycia. Idąc po finał, niechcący kopnęłam go - inaczej bym szukała go dobrych 10 metrów dalej. Maskowanie się porozklejało już niestety. Nie wiem, czy w tym worku było od początku..