Huuuuraaaaaa finałowy FTF zdobyty
.
Połączone siły trzech ekip pozwoliły zwieńczyć dzieło. Przy 75-ciu znalezionych keszach mieliśmy wytypowane jak się na miejscu okazało właściwe miejsce. Trochę szukania było, ale niech to pozostanie naszą słodką tajemnicą, nie będę psuł zabawy kolejnym zdobywcom.
Radości i śmiechu było co niemiara gdy naszym oczom ukazał się skarb, TEN SKARB
. Oberschlesischen szampan poszedł w ruch
, mały poczęstunek fantami, a my dalej w drogę bo las czekał.
Gdy już emocje opadły to chcę podziękować wszystkim organizatorom i założycielom skrzynek za świetną keszerską frajdę jakiej nam przysporzyliście. Trzy dni ( oraz noce) w lesie i przy ognisku dały nieźle popalić, ale dla takich chwil to aż się chce żyć.
Ten las jest wciąż dla mnie wielką zagadką, czasami czułem sie jak w Puszczy Białowieskiej, czasami jak na Pustyni Błędowskiej, a i tak narobiłem się jak na grubie
.
Ale żeście się hanysy postarali.
DZIĘKUJĘ, jakem freney